Upatrzyłeś swój wymarzony tort. Zamówienie złożone. Stawiasz sie na czas w pracowni. WOW! Oto jest. Ten wymarzony, wyśmiony, jedyny w swoim rodzaju….tort!

Tylko co dalej? Jak się z nim obchodzić, aby nie uszkodzić i z radością cieszyć się jego smakiem i wyglądem podczas uroczystości? Udziele Ci kilka wzkazówek, które na pewno ułatwią Ci to trudne zadanie.

Zawsze powtarzam jak ważne jest punktualne stawienie się w pracowni. Z dwóch ważnych powodów. Jeśli pojawisz się za wcześnie Twój tort może nie być jeszcze odpowiednio schłodzony co może mieć wpływ na jego transport. Jeśli z kolei pojawisz sie za późno i każesz mi czekać po godzinach…..lepiej tego nie sprawdzać 😉 Skupmy się jednak na odpowiednim schłodzeniu. Jest to niezwykle ważne w te najcieplejsze dni, gdy na dworze temperatura sięga zenitu. Ale nie tylko wtedy. Przez cały rok dbam o to, aby torty wydawać w odpowiedniej temparaturze. Dlatego po przygotowaniu wypieku czeka on na Ciebie w chłodni minimum godzinę. Po tym czasie tort jest pakowany w karton przeznaczony do kontaktu z żywnością. Następnie do torebki foliowej. Teraz w Twoich rękach spoczywa jego los. Powinienies go w możliwie najkrótszym czasie przetransportować do miejsca docelowego.
Najbezpieczniejszym środkiem transportu jest Twoje auto. Chociaż w zasadzie może być tez auto sąsiada. Ważne, żeby było 😉 Tort stawiasz na podłodze, ewentualnie w bagażniku. Torty lubią płaskie powierzchnie. Siedzenie nie jest dobrym miejscem, gdyż jest lekko pochyłe. Idealnym miejscem nie jest też dach auta – sprawdzone przez jednego z moich klientów 😉 Fajnie jak masz możliwość włączyć klimatyzacje i schłodzić wnętrze samochodu. Nieważne, że zimno! Tort ważniejszy.
Gdy już bezpiecznie dojechałeś na miejsce, umieszczasz swojego słodkiego towarzysza podróży w lodówce. Tak – w LODÓWCE. Balkon, garaż, korytarz, podłoga w salonie – to nie są odpowiednie miejsca do przechowywania tortu! Torty artstyczne – w stylu angielskim, muszą być przechowywane w temperaturze około 5 stopni i możliwie jak najniższej wilgotności. Tylko lodówka daje gwarancje utrzymania takich parametrów. Dopilnuj też, aby wewnątrz nie znajdowały się produkty silnie pachnące typu kotlety smażone, cebula, czy kiełbaska. Uwierz mi na słowo – tort o zapachu makreli nie jest dobrym tortem….
Tort przewieziony, stoi bezpiecznie w lodówce – jesteś mistrz! No prawie…bo to połowa sukcesu. Jeszcze czeka Cię serwowanie smakołyku. Ale spokojnie. Zastosuj się do moich wskazówek i będzie dobrze.
Torty dekorowane masą cukrową najlepiej serwować nadal schłodzone. Dlatego wyjmujesz smakołyk z lodówki tuż przed podaniem. Umieszczasz tort w centralnym miejscu, tak aby wszyscy mogli podziwiać jego piękno 😉 W tym czasie szykujesz sobie naczynie z wrzątkiem i ostry nóż z czubkiem. Nóż do masła, łopatka do nakładania – nie służą do krojenia tortu! Ostry NÓŻ – odpowienio długi i zakończony czubkiem. Maczasz go we wrzątku przed każdym ukrojeniem porcji. Wbijasz czubek noża w tort. I trzymając ostrze pod kątem, mniej więcej 45 stopni, wykrajasz kawałek. Teraz możesz użyć łopatki do nałożenia kawałka na talerzyk.
Gdy masz już pewność, że wszyscy otrzymali swój kawałek tortu możesz cieszyć się swoją porcją. Tu obowiązuje pełna dowolność – możesz użyć łyżeczi, widelca, palców lub jeść wprost z talerzyka. A co! W końcu po mistrzowsku przewiozłes tort w nienaruszonym stanie….następnie wykroiłeś idealne porcje….jesteś zwycięzcą! Należy Ci się
Smacznego!

p.s. poniżej znajdziesz krótki filmik o sposobie krojenia o którym pisałam wyżej 🙂 jako model posłużył mi pyszny tort wykonany przez Olę z pracowni OMG – słodkości na miarę – mój prezent rodzinowy od Oli :*